Radiestezja
prawdy i legendy radiestezji ostatnia modyfikacja
Stefan Jerzy Siudalski 23 lata praktyki zawodowej w radiestezji
Na temat radiestezji pisano wiele, były mniej lub bardziej udane publikacje przypisujące radiestezji niestworzone rzeczy pisane zarówno z pozycji zwolenników jaki przeciwników radiestezji. Moje opinie oparte na ponad dwudziestu latach doświadczeń zawarte są na tych stronach i w publikacjach. W miarę jak będę miał czas przedstawię także głosy przeciw /już są poniżej/ jak i te które są za bardzo za.
Moja droga do radiestezji czyli początki i rozwiązywanie zagadek radiestezyjnych które trwa do dziś
a tu > Polemika z publikacją Przemysława Kiszkowskiego – zajadły przeciwnik radiestezji
W tym materiale zawarte są fragmenty książki "Radiestezja praktyczna w budownictwie" - książkę można kupić w internecie pod adresem http://www.techniczna.com.pl/Skroty/83-85393-47-1.htm
Radiestezja jako zawód.
Zacznijmy od tego, że trzeba odróżnić radiestezję jako zawód od tej radiestezji która jest przedstawiana często w pismach popularnych. Radiestezja jest wpisana do rejestru zawodów i jest tam dokładnie określony zakres usług jakie może świadczyć radiesteta.
Usługi radiestezyjne obejmują więc:
wytyczanie miejsc pod ujęcia wody i pod zabudowę,
ustalanie miejsc występowania zakłóceń radiestezyjnych i ich ekranowanie,
a także co jest logiczną konsekwencją poprzednio wymienionych pozycji, także wytwarzaniem ekranów radiestezyjnych.
Jak widać nie jest tam wymienione poszukiwanie osób zaginionych, ani bioenergoterapia, nie ma też sprawdzania szkodliwego oddziaływania substancji chemicznych czy określania która żywność jest zdrowa a która nie. Ta lista czego tam nie ma a często przez samych radiestetów jest pod tą działalność podciągane jest o wiele dłuższa i ci którzy nawet amatorsko zajmują się radiestezją mogą ją znacznie wydłużyć.
Oczywiście radiesteci mogą zajmować się różnorodnymi badaniami, ale powiedzmy to jasno nie mogą tego robić odpłatnie pod hasłem usługi radiestezyjne.
Do radiestezji jestem nastawiony wyjątkowo sceptycznie, a przecież zawód radiestety wykonuję już od ponad piętnastu lat. Sceptycyzm każe mi każdą nowinkę z dziedziny radiestezji sprawdzić na wiele sposobów, także wykorzystując wiedzę innych kolegów radiestetów. Takie podejście uratowało mnie nie jeden raz przed przysłowiowym wejściem w maliny i to nie tylko w sprawach zjawisk na granicy radiestezji ale także w tym podstawowym profilu działań. Podam kilka przykładów.
Zakłócenia radiestezyjne a wody podziemne
Do dnia dzisiejszego wielu radiestetów uważa, że zakłócenia radiestezyjne występują tylko nad podziemnymi ciekami wody. Otóż to nie jest tak, albowiem zakłócenia wykrywane przez radiestetów są przede wszystkim związane z miejscami styku odmiennych struktur (dotyczy to struktur pionowych).
Oczywiście w terenie gdzie woda występuje wszędzie i nie ma problemów z wydajnością istniejących ujęć nie ma potrzeby korzystać z usług radiestety dla wytyczenia studni. Jednak w takiej rozległej warstwie wodonośnej mogą występować niejednorodności które mogą dawać zakłócenia odczuwane w domach (mogą ale nie muszą). Mogą też występować silne zakłócenia radiestezyjne w miejscach gdzie wodę trudno znaleźć nawet do dużych głębokości. Wynika z tego że gdy mieszkamy na terenie gdzie doprowadzono wodociąg ze względu właśnie na brak wody, nie możemy przyjąć, że na tym terenie zakłócenia radiestezyjne nie będą występowały. Trochę to na pierwszy rzut oka wydaje się być skomplikowane, ale jest przynajmniej logiczne.
Znalezienie zakłócenia radiestezyjnego wcale nie gwarantuje wody!
100% procent skuteczności czyli 10 do 50 % procent kłamstwa
Przestrzegam przed radiestetami ( i nie tylko) którzy twierdzą, że ich wszystkie wskazania dały wodę, bo jest to niemożliwe.
Radiesteta może jedynie zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia na wodę, ale jeśli jest to człowiek z doświadczeniem to zmniejszenie liczby odwiertów, w trudnym dla studniarzy terenie. z sześciu do jednego czy nawet dwóch jest już przecież wymiernym sukcesem.
Kilkakrotnie spotykałem radiestetów którzy twierdzili, że mają 100% skutecznych wskazań. Można ich podzielić na pewne grupy:
tacy którzy mają na swoim kącie kilka wskazań i to w terenie “łatwym” radiestezyjnie,
tacy którzy nie biorą pieniędzy a więc i nie było reklamacji bo nie wypadało,
i tacy których zarozumiałość potrafi uruchomić dowolne wytłumaczenie braku wody - najczęściej “woda jest tylko głębiej” np. o 100m
Określanie wydajności?
Przytoczę taki przykład: radiesteta wytyczający miejsce pod studnię powiedział - wydajność 2 tys. litrów na godzinę, a ja się w takich przypadkach pytam - dla jakiego typu studnia ta wydajność i dla jakiej średnicy a także dla jakiej metody wykonywania studni zostanie osiągnięta ta wydajność? Przecież samych studni kręgowych są trzy typy (zupełnie odmienne ze względu na sposób ich wykonywania). Co prawda po zakończeniu wyglądają one, jeśli się nie zagląda do środka, tak samo, ale stosuje się każdą z nich w zupełnie innych warunkach geologicznych. Gorzej, bo jeśli nie zostanie dobrany do miejsca odpowiedni jej typ, można w ogóle wody nie uzyskać, pomimo tego że ona tam pod ziemią jest! Podobnie jest ze studniami rurowymi, ważna jest technika jej wykonywania, średnica a także wydajność pompy.
A co do tego ma wydajność pompy?
W pewnych warunkach stosując pompę zbyt wydajną możemy zniszczyć samo ujęcie wody. Widziałem bardzo wiele miejsc w których stosując pompę mniej wydajną uzyskiwano w rezultacie w ciągu doby o wiele więcej wody z ujęcia (efekt zrywania słupa wody) a i trwałość filtru była wyraźnie większa niż w sąsiednich ujęciach. Określenie więc wydajności miejsca wytyczonego pod studnię musi się wiązać z określeniem dla jakiego typu studni może ta wydajność być osiągnięta!
Poszukiwanie wody z mapy.
Dobrze a szukanie wody z mapy, w tak wielu książkach o radiestezji jest o tym wspominane?
Związek miedzy poszukiwaniem wody przez różdżkarza w terenie, a poszukiwaniem jej wahadełkiem na mapie jest według mnie taki sam jak między czytaniem otwartej książki która jest na odległość wzroku, a próbą czytania książki znajdującej się na drugim końcu miasta i to jeszcze na dodatek zamkniętej. Jeśli ktoś zna fragmenty takiej oddalonej książki to dla laika cytowanie jej może sprawiać wrażenie czytania na odległość. Można, oczywiście, jeśli ma się doświadczenie, próbować według ukształtowania terenu typować miejsca do odwiertów ale to już nie jest radiestezja.
Kilka lat temu w jednym z dużych miast, przez pewien czas można było przeczytać w prasie ogłoszenia właśnie o poszukiwaniu wody i ustalaniu zakłóceń radiestezyjnych według przysyłanych planów, lecz ogłoszenia szybko przestały wychodzić i to chyba też jest pewnym argumentem przeciw szukaniu z mapy.
Tacy poszukujący z mapy coraz to wracają!
Do tego tematu jeszcze raz wrócę w podsumowaniu lecz podając dla odmiany ,może trochę przewrotnie pewne fakty łagodzące moją negatywną opinię o poszukiwaniach według mapy.
Poszukiwanie osób zaginionych oraz skradzionych rzeczy.
Wydawałoby się, że po przedstawieniu mojej opinii o poszukiwaniu wody wahadełkiem z mapy nie można także do tego wątku już nic dodać.
Otóż w czasach gdy w telewizji można było oglądać magazyn 997 (zresztą świetny), po każdym programie co najmniej kilka osób podających się za radiestetów wskazywało miejsca gdzie należy szukać wymienione w programie osoby zaginione. Nic tylko tam szukać, ale gdzie, jeśli każdy z tych niby radiestetów wskazywał zupełnie inne miejsce!
Widziałem nawet podziękowania wystawione radiestetom przez policję z podziękowaniem za współpracę. Tyle, że nie było tam napisane "za owocną współpracę" co przecież należy traktować jako delikatne (dyplomatyczne) stwierdzenie zakończenia współpracy, czyli daj nam spokój.
Spotkałem się natomiast z przypadkiem skutecznego poszukiwania skradzionych samochodów przez kogoś kto podawał się za radiestetę. Ten ktoś brał za wskazanie miejsca postoju od okradzionych 10-20% wartości znalezionego samochodu. Poszukiwał tylko skradzione samochody w kręgu ludzi zaprzyjaźnionych i ponoć odnalazł ich ponad piętnaście!
Już byłem nawet gotów wyrazić swój zachwyt gdy uświadomiłem sobie, że przecież wśród moich znajomych na przestrzeni wielu lat zginął tylko jeden samochód i to w sytuacji gdy w stacyjce kolega pozostawił kluczyki, a przecież ja mam bardzo wielu znajomych. Takie “niby radiestezyjne” odnajdywanie skradzionych samochodów i to jeszcze w otoczce tajemniczości jaką niesie ze sobą radiestezja to przecież niezły i prawie bezkarny, złodziejski interes, zwłaszcza jeśli ma się dostęp do kluczyków i zna się dokładnie zwyczaje domowników. Przestrzegam więc przed takimi "radiestetami".
Przykro mi jeśli pozbawiam czytelników kolejnych złudzeń co do zakresu możliwości radiestetów. Na pocieszenie powiem, że uważam, pomimo tych wszystkich wcześniejszych uwag, że największe lądy nieznane są jednak w nas samych.
Dlaczego tak w wielu publikacjach dotyczących radiestezji autorzy piszą o wykorzystywaniu radiestezyjnych umiejętności do dość trafnego ustalania tak wielu niezwykłych rzeczy i to często na duże odległości?
Rzeczywiście mnie samego też to zaskakiwało do chwili gdy uświadomiłem sobie, że trafność takich "ekspertyz" jest większa jeśli obok stoi ktoś kto zna prawidłową odpowiedź. Wydaje się, że wytłumaczeniem może być tu telepatia. Tyle że jest to zupełnie osobny temat i niestety więcej jest tam niewiadomych niż tego co możemy, przy obecnym poziomie wiedzy ustalić.
Zakłócenia radiestezyjne - interpretacja po raz pierwszy.
Zakłócenia radiestezyjne - promieniowanie czy strefa cienia?
Wiele teorii już przedstawiano na temat istoty tzw. zakłóceń radiestezyjnych i ja mogę tylko tyle na temat ich pochodzenia powiedzieć, że wiążę je z polem grawitacyjnym. To dość dziwne zjawisko, które tylko w sposób pośredni daje się potwierdzić za pomocą innych niż zmysły ludzkie przyrządów. Co jest na pewno ciekawe, powodem ich występowania może być nie tylko to co znajduje się pod ziemią, ale także to co jest na jej powierzchni, a także to co może znajdować się nad nami. Widziałem plan zakłóceń radiestezyjnych starego dworku , narysowany przez nadwrażliwego radiestetę, który dokładnie pokrywał się z usytuowaniem wiązań w dachu, a były to naprawdę niewielkie zakłócenia.
Teoria przeciskania się cząsteczek wody
Jedna z głoszonych teorii sugeruje, że zakłócenia radiestezyjne to promieniowanie które jest wynikiem przeciskania się cząsteczek wody między ziarnkami piasku. Jak w takim razie wytłumaczyć występowanie zakłóceń radiestezyjnych:
nad stojącą wodą,
nad zamarzniętym do samego dna strumieniem,
nad płynącym strumieniem w betonowym korycie lub utwardzonym w inny sposób?
Tym z Państwa którzy chcą sprawdzić swoją wrażliwość radiestezyjną przydatna może być informacja o prawie dokładnie takim samym rozkładzie zakłóceń radiestezyjnych nad potokiem i tzw. ciekiem podziemnym. Można więc swoich sił próbować przechodząc z różdżką przez mostek.
Tylko wybrani mają właściwości radiestezyjne
Z moich obserwacji wynika, że wszystkie dzieci posiadają wrażliwość radiestezyjną, która w miarę upływu lat zmniejsza się a u części osób zupełnie zanika (czy aby na pewno zupełnie?). Wrażliwość radiestezyjna jest to właściwość organizmu trochę kłopotliwa i być może dlatego jest w miarę dorastania zmniejszana. To jest trochę tak jak z nadwrażliwością na zapachy, barwy czy dźwięki.
Jest sprawą oczywistą, że nie różdżka jest tym detektorem który wykrywa miejsca zakłóceń radiestezyjnych, a rolę tą pełni organizm człowieka. Różdżka spełnia taką samą rolę jak wskazówki w zegarku - pokazuje po prostu niekontrolowane ruchy mięśni trzymającego ją człowieka. Jaki organ jest tym detektorem trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Ja podejrzewam o to zarówno oczy jak i mięśnie rąk. Może u różnych ludzi jest to inaczej umieszczone? Nie wiem.
Radiestezja istnieje czy nie?
Ponieważ u około 50-60% ludzi różdżka mniej lub bardziej reaguje temat udowadniania czy zakłócenia radiestezyjne istnieją czy nie, można uznać za niepotrzebną stratę czasu chociaż pojawiają się tu i tam artykuły zaprzeczające istnienia radiestezji.
Inaczej ma się sprawa z określeniem zakresu wpływu tych zakłóceń na organizmy ludzi. To jest bardzo rozległy temat i ze względu na szczupłość miejsca mogę tylko wspomnieć o najważniejszych problemach. Otóż zakłócenia radiestezyjne występują z różną siłą, różna może być też ich szerokość i zmienność w czasie. Z całą pewnością jest też różny poziom wrażliwości poszczególnych ludzi na te zakłócenia. Dodajmy do tego różnice w długości czasu przebywania nad zakłóceniami i już widać, że stwierdzenie zakresu tego wpływu nie będzie takie proste.
Czy zakłócenia radiestezyjne są szkodliwe?
Chyba we wcześniejszych wywodach przekonałem o tym, że przebywanie nad zakłóceniami jest przez większość ludzi mniej lub bardziej wyczuwane, lecz samo stwierdzenie takiego wpływu nie daje jeszcze podstaw do określenia tego oddziaływania jako negatywnego.
W udowadnianiu negatywnego wpływu zakłóceń radiestezyjnych jest trochę z rozważań - co było pierwsze jajko czy kura. Czy najpierw ludzie spostrzegli, że w jednych miejscach śpi się lepiej a w innych gorzej, czy też najpierw spostrzeżono występowanie miejsc nad którymi kawałek patyka dziwnie się w ręku zachowywał?
Nie ulega wątpliwości, nawet dla ludzi sceptycznie podchodzących do radiestezji, że są miejsca w których się śpi dobrze i inne w których sen jest płytki, męczący, często z majakami, aż w końcu człowiek wstaje po takim śnie bardziej zmęczony niż się kładł spać. W większości przypadków w tych miejscach złego snu wykrywa się właśnie zakłócenia radiestezyjne.
Wiele lat temu w pewnym instytucie, w którym wtedy pracowałem sprawdzałem dla samej ciekawości jaki jest rozkład zakłóceń radiestezyjnych w poszczególnych pomieszczeniach. Było to o tyle ciekawe, że każdy z pracowników mógł sobie miejsce pracy ustawić w sposób dowolny. Większość ludzi, bo ponad 95%, podświadomie uciekała z biurkiem od miejsc zakłóconych. Kilka osób, (dokładnie pięć), wyczyniały przedziwne wręcz manewry aby być właśnie na jak największych zakłóceniach i może nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że dziś nie żyje już żadna z tych osób - a były to osoby nawet i młodsze ode mnie.
Jakie choroby powodują zakłócenia radiestezyjne?
Liczne publikacje dotyczące negatywnego wpływu zakłóceń radiestezyjnych na ludzi (i nie tylko) wiążą konkretne choroby z zakłóceniami. Moje zdanie jest takie, że organizm człowieka przebywającego, zwłaszcza podczas snu (chociaż nie tylko), nad silnymi zakłóceniami nie odpoczywa ( a ten brak odpoczynku przecież się kumuluje) i przez to staje się mniej odporny na choroby.
U ludzi przebywających rok- dwa (czasami szybciej) na zakłóceniach radiestezyjnych daje się zauważyć wyraźny spadek magnezu w organizmie. Uzupełnianie magnezu jest więc chociaż częściowym zmniejszaniem wpływu zakłóceń, lecz najlepiej jest doprowadzić do tego aby nie mieszkać na silnych zakłóceniach. Czyli pozostaje zamiana mieszkania lub jego ekranowanie.
Ekrany radiestezyjne.
Jak w każdej nie do końca poznanej dziedzinie tak i w radiestezji do pewnych wniosków dochodzi się na zasadzie prób i błędów. Jest to nieuniknione. Staranne sprawdzanie doświadczeń, powracanie po latach do miejsc już sprawdzanych, ciągła kontrola nawet już zaakceptowanych prawideł, te wszystkie działania istotnie zmniejszają wchodzenie w ślepe uliczki, czy podejmowanie błędnych decyzji. Do pewnych wniosków potrzebny jest jednak największy weryfikator - czas.
Kilka lat temu opisywano wiele rodzajów ekranów z których część można było zrobić samemu. Wiele typów ekranów przewinęło się przez sklepy a bliżej nieokreślona liczba ekranów była montowana przez samych konstruktorów - radiestetów z opinią, że właśnie one są najskuteczniejsze. Spotkałem nawet osobnika który oferował ekran radiestezyjny wielkości gumki myszki który miał według niego ekranować duże miasto.
Jak to naprawdę jest z tymi ekranami?
W ciągu ponad piętnastu lat przetestowałem prawie dwadzieścia różnych typów ekranów i wnioski są dość ponure. Około połowy z nich w ogóle nie miało właściwości ekranujących chociaż wpływały na zmianę rozkładu zakłóceń. Czasami uzyskiwany efekt był gorszy niż bez ekranu! Część z badanych ekranów rzeczywiście miała działanie ekranujące, lecz zanikało ono po upływie kilku, kilkunastu miesięcy -czasami z efektem końcowym gorszym niż było to przed założeniem ekranu.
Najlepiej po wielu latach testowania wypadły ekrany RET , Nord i Radius. Rewelacją wręcz jest RET-0 rzeczywiście dający się ustawić tak by chronić trzy kondygnacje jednocześnie.
Dlaczego właśnie te a nie inne ekrany wymieniłem jako dobre? Jakie metody zastosowałem aby wyeliminować sugestię czy raczej autosugestię?
Otóż wielokrotnie w mojej praktyce radiestety zdarzało się, że zamawiano u mnie sprawdzenie mieszkania nie informując mnie o założonym wcześniej (czasami kilka lat wcześniej) ekranie. W zamierzeniu zamawiających usługę chciano w ten sposób sprawdzić innych radiestetów. Co się okazywało?
Tam gdzie wykrywałem zakłócenia na zewnątrz budynku a nie stwierdzałem ich w pomieszczeniach były, jak się okazywało po zakończeniu ekspertyzy, zamontowane ekrany typu RET. Różnie natomiast bywało z ekranowaniem przez Nordy i Radiusy chociaż po założeniu działały dość dobrze i całkiem źle było z innymi ekranami. Być może użytkownicy zapominali postępować z nimi zgodnie z instrukcją - czyli w przypadku Radiusów co pewien czas postawić je pionowo.
Natomiast przez piętnaście lat ani razu nie spotkałem się z sytuacją aby dobrze działały inne niż wymieniłem ekrany np. wykonywane własnoręcznie przez radiestetów lub na bazie baterii czy butelek. Zdarza się, że te własnego wyrobu ekrany nawet utrudniają ekranowanie i aby ekranowanie było możliwe to trzeba je było znaleźć i usunąć.
Kup ekran i załóż
Muszę przestrzec tych którzy chcą samodzielnie nie mając doświadczenia założyć sobie ekran w domu. Nawet dobry ekran wymaga dużego doświadczenia w wyborze miejsca. Tylko w nielicznych domach można uzyskać efekt ekranowania przy pierwszym ułożeniu ekranu. W miejscach trudnych czasami udaje się znaleźć odpowiednie miejsce przy czwartym - piątym podejściu.
Te dobre ekrany nie wykazują zmian nawet po dziesięciu latach od ułożenia! Są jednak pewne ale -nie można na nich kłaść ani zwojów przewodów, ani przedmiotów magnesujących się, gdyż na ten czas tracą one właściwości ekranujące. Po zdjęciu przeszkadzających im przedmiotów zaczynają one natychmiast działać, lecz zdarza się przez zapomnienie, że minie dłuższy czas nim spostrzeżemy powrót zakłóceń.
Czy można samemu nie mając właściwości radiestety sprawdzić działanie ekranu?
Dość pewnym wskaźnikiem czy zakłócenia radiestezyjne występują czy nie, a więc także czy ekran działa czy nie jest paprotka. W miejscu występowania silnych zakłóceń więdnie w czasie około trzech tygodni. Przy słabszych zakłóceniach usycha około pół roku. Jak z tego wynika nie jest to sprawdzian natychmiastowy i samo uschnięcie przecież może być spowodowane błędami w podlewaniu. Jeśli natomiast paprotka pięknie rośnie to w jej najbliższym sąsiedztwie można prawie na pewno przyjąć, że nie występują zakłócenia radiestezyjne. To stwierdzenie "prawie na pewno" wynika z tego, że zdarzają się silne zakłócenia radiestezyjne nie pionowe a ukośne.
Czy po zaekranowaniu mieszkania trzeba przestawiać miejsca spania?
Tylko w wyjątkowej sytuacji gdy ekran działa jedynie w miejscu gdzie usytuowane jest spanie to zgodnie z zasadą, że ekran o dużym zasięgu nie może być w łóżku, łóżko trzeba przestawić na odpowiednią odległość od ekranu.
Ponieważ każdą z informacji podawaną w książkach z dziedziny radiestezji sprawdzam zanim uznam ją za wiarygodną przeprowadziłem też kilka testów mających uwiarygodnić informacje o ekranującym działaniu kamieni polnych. Najbardziej istotną informacją dotyczącą ekranów jest udowodnienie ich działania przez wiele lat więc na miejsce przeprowadzenia testów wybierałem stare często wybudowane przed wojną drogi brukowane czyli wykonywane z kamieni polnych. Jakie były wyniki? W żadnym sprawdzanym miejscu przecinania takiej drogi przez zakłócenie radiestezyjne kamienie nie wykazywały działania ekranującego!
Co w takim razie sądzić o "strojeniu" kamieni narożnych w dawnym (i często obecnie też) budownictwie drewnianym?
Dla postronnego obserwatora dziwne czynności kręcenia głazami przez cieśli które są umieszczane w narożnikach przyszłego domu sugeruje że chodzi o ich odpowiednie ustawienie względem stron świata - tymczasem jest to zupełnie prozaiczna czynność poziomowania którą uzyskuje się właśnie przez przekręcanie w różne strony głazów.
Czy ekrany radiestezyjne należy mocować w miejscu ułożenia a jeśli tak to czym?
Ekrany które mają ustalone strony świata muszą być mocowane i można to zrobić za pomocą kleju, obejm czy nawet plastra - nie wolno ich nawiercać. Natomiast ekrany których ustawienie względem stron świata jest obojętne - w większości przypadków nie trzeba mocować.
Jak długo działają dobre ekrany?
Te dobre ekrany nie wykazują zmian nawet po dziesięciu latach od ułożenia! Są jednak pewne ale - nie można na nich kłaść ani zwojów przewodów, ani przedmiotów magnesujących się, gdyż na ten czas tracą one właściwości ekranujące. Po zdjęciu przeszkadzających im przedmiotów zaczynają one natychmiast działać, lecz zdarza się przez zapomnienie, że minie dłuższy czas nim spostrzeżemy powrót zakłóceń.
Gdzie nie wolno ustawiać ekranów?
Nie wolno kłaść ekranów o dużym zasięgu działania np. do łóżka, ani bliżej niż ok. 0.5m od głowy.
Drugim argumentem za stosowaniem ekranowania w trakcie budowy (jeśli nie można przesunąć budynku) jest możliwość występowania miejsc w których w krótkim czasie np. miesiąca zakłócenia radiestezyjne ulegają bardzo dużym zmianom. Można spotkać i takie sytuacje, że wręcz pojawiają i zanikają całe pasy zakłóceń a zmiany w szerokości zakłóceń mogą być nawet kilkakrotne. W takich miejscach (na szczęście spotyka się je bardzo rzadko) po każdej zmianie rozkładu zakłóceń ekran trzeba najczęściej ustawiać od nowa.
Jeśli tak wiele z montowanych ekranów nie ekranuje lub ekranuje na krótki czas to dlaczego po założeniu tych niby ekranów mieszkańcy czują się lepiej?
W sytuacji gdy założony ekran przez pewien czas działa jest to zrozumiałe, większe zdziwienie może natomiast budzić sytuacja gdy założono coś co miało ekranować a nie ekranuje a ludzie i tak czują się przez pewien czas lepiej - co o tym sądzić? Pomijając wpływ sugestii można przyjąć, że to bioenergoterapeutyczne oddziaływanie radiestety poprawia na pewien czas samopoczucie ludzi którzy mieszkają na zakłóceniach a i wpływu sugestii też nie można wyeliminować.
Zdarzają się też sytuacje gdy prawie całe mieszkania jest pokryte zakłóceniami i kolejne zmiany miejsca spania poprawiają sen pomimo przenoszenia się z miejscem spania z jednego zakłócenia na inne. Co o tym sądzić?
Jeśli ktoś przenosi się z miejsca bardzo silnych zakłóceń na zakłócenia mniejsze lub takie które nie obejmują całego miejsca spania to jest zrozumiałe, że może odczuwać poprawę. Trzeba też brać pod uwagę wieloletnie doświadczenie z którego wynika zakodowana, naturalna występująca u wielu ludzi potrzeba zmiany co pewien czas miejsca spania i dotyczy to także mieszkań pozbawionych zakłóceń radiestezyjnych.
Przeprowadzałem wielokrotnie testy z paprotkami zarówno z przestawianie paprotek poza strefę zakłóconą jak i zakładając i zdejmując ekrany i wynik był zawsze taki sam - paprotki ładnie rosły tylko w miejscach wolnych od zakłóceń, czyli także w pomieszczeniach zaekranowanych.
Nie polecam natomiast sprawdzania występowania zakłóceń radiestezyjnych wahadełkiem (także obrączką na nitce) ponieważ wskazania są bardzo mało wiarygodne i zależą nawet od barwy i wzorów na dywanie! Zbyt łatwo przy pracy z wahadełkiem można zasugerować się kształtem i barwą przedmiotów w miejscu sprawdzania - celują w tym kobiety.
Jeszcze raz o teorii zakłóceń radiestezyjnych
Czy na podstawie metod ekranowania można rozwikłać zagadkę zakłóceń radiestezyjnych?
Jak mało wiemy na temat zjawiska określanego w tej publikacji zakłóceniami radiestezyjnymi może świadczyć fakt, że nie można ustalić która z kilku głównych teorii próbujących wyjaśnić istotę radiestezji jest bliższa rzeczywistości. Najstarsza z tych teorii głosi, że w radiestezji mamy ze zjawiskiem nieznanego promieniowania nad miejscami występujących pod ziemią anomalii.
Zwolennicy innej teorii utrzymują, że strefy zakłóceń radiestezyjnych to nic innego jak strefy cienia naturalnego promieniowania ziemi powstałe przez tłumiące działanie podziemnych cieków.
Moim zdaniem w miejscach tzw. zakłóceń radiestezyjnych mamy do czynienia z zakłóceniami pola grawitacyjnego Ziemi. Przy czym parametrem który ulega zmianie nie jest jak sądzę wartość pola grawitacyjnego a coś innego.
Rozpatrywanie która z tych teorii jest bliższa prawdy nie ma większego znaczenia przy stosowaniu radiestezji do poszukiwania wody, ogromne znaczenie ma natomiast przy ustalaniu metod ekranowania i interpretacji działania ekranów. W tym zakresie radiestezji zdania wśród radiestetów są diametralnie różne i ponieważ rodzi to pewne konflikty w skrócie je przedstawię.
Radiesteci bez względu na wyznawane teorie są zgodni co do tego, że w miejscach zamieszkania strefy które tu określam jak zakłócenia radiestezyjne należy ekranować tak aby zmniejszyć do minimum ich negatywny wpływ na organizmy ludzi. Na tym zgodność między zwolennikami przeciwstawnych teorii się kończy ponieważ ci którzy uważają strefy zakłóceń radiestezyjnych jako strefę promieniowania będą starali się w celu zaekranowania strefy rozproszyć lub stłumić to promieniowanie. Czyli będą starali się osiągnąć zamierzony efekt przez układanie ekranów na samej strefie (pkt1) - jest to logicznie zgodne z głoszoną przez nich teorią.
Tymczasem zwolennicy teorii cienia będą starali się zneutralizować szkodliwe działanie strefy przez dodatkowe jej naświetlenie czy jak kto woli napromieniowanie za pomocą ekranów kładzionych na brzegu strefy (pkt2) lub nawet na zewnątrz strefy (pkt3).
To przecież łatwo ustalić kto ma rację sprawdzając która z metod skutecznie ekranuje!
Niestety nie ponieważ można spotkać miejsca w których najlepszy efekt ekranowania osiąga się kładąc ekran w obrębie strefy (najczęściej na środku - czyli niezgodnie z instrukcją RET-ów) gdy w innych mieszkaniach ekranowanie udaje się po zamontowaniu ekranu poza zakłóceniem (czyli zgodnie z instrukcją).
Tak na marginesie - uwaga - jeśli ekran zostanie położony na krawędzi cieku a trafimy na taki ciek którego szerokość w ciągu roku się zmienia to naprawdę nie podejmuję się przewidywać co też w tym mieszkaniu będzie się działo w ciągu roku.
Może tak się dzieje w zależności od tego do jakiego typu ekranowania ekran został zaprojektowany?
Gdyby tak było to wiele zagadek radiestezji można by było już rozwikłać lecz z tym dziwnym zjawiskiem mamy do czynienia w przypadkach różnych miejsc lecz takich samych typów ekranów.
Destrukcyjne działanie zakłóceń radiestezyjnych
W publikacjach z dziedziny radiestezji podawane są przykłady pękania mostów, wiaduktów itp. budowli sugerujące ile jest w tych informacjach prawdy?
Nie jest możliwa ocena wszystkich tych przypadków w krótkiej odpowiedzi ale jak już wspominałem raczej należy szukać związku między przenoszeniem się drgań i niestabilnościami gruntu w miejscach gdzie występują szerokie cieki pod ziemią niż działania samych zakłóceń, ponieważ z punktu widzenia radiestezji cieki stanowią odmienna strukturę więc można się spodziewać, że i ich nośność jest inna niż gruntu w sąsiedztwie.
Tu trzeba wspomnieć o szczególnym przypadku gdy rozkład zakłóceń radiestezyjnych wykonywany już po wybudowaniu takiej budowli przypomina do złudzenia swoim kształtem samą budowlę to bardzo prawdopodobne jest, że pod ziemią zalega rozległa warstwa kurzawki i to ona jest powodem destrukcji budowli. To właśnie kurzawka często daje efekt w postaci zakłóceń radiestezyjnych o kształtach podobnych do budynku, ba nawet do sieci elektrycznej.
Jeszcze raz o ekranowaniu
Jak skuteczne jest ekranowanie budynków?
Ekranowanie domu w trakcie budowy daje wg mnie najlepsze i najpewniejsze rezultaty. Można je przeprowadzić nawet na zapas czyli wtedy gdy nie stwierdzono występowania zakłóceń radiestezyjnych lecz planowane są w naszym sąsiedztwie duże budowy (metro, zapora wodna, wysokie budynki, wiadukty itp.).
Do zaekranowania potrzebny jest keramzyt, skorupki od jajek, trociny. Skorupek na dom o powierzchni podstawy ok. 100m potrzeba mniej więcej tyle ile zmieści się w dużym worku. Rozsypujemy je między fundamenty bezpośrednio na grunt lub na nieprzepuszczalną warstwę izolacyjną (izolacja wodna). Wystarczy jeśli będą leżały tak rzadko jak pierwsze płatki śniegu. Nie trzeba wiec aby była to warstwa.
Następnie w tej samej przestrzeni miedzy fundamentami należy wysypać warstwę keramzytu o grubości około 20-30 cm (rys.VI.6.). Dla ekranowania radiestezyjnego nie jest istotne jak jest wykonywana izolacja wodna pod czy nad keramzytem, lecz aby uniknąć przepływu wody przez keramzyt i dostawanie się tą drogą wilgoci w ściany lepiej jest aby warstwa izolacyjna była pod keramzytem
Natomiast trociny dodajemy do betonu przy wylewaniu podkładu wyrównywającego pod podłogi na wszystkich kondygnacjach gdzie tylko to jest możliwe. Trocin tzw. średnio wiórowych dodajemy tyle ile jest to możliwe ponieważ wyraźnie właściwości ekranujące wzrastają wraz ze zwiększaniem ilości trocin.
Na przestrzeni ponad dziesięciu lat tylko raz spotkałem się z przypadkiem gdy po takim ekranowaniu trzeba było jeszcze dodatkowo budynek ekranować a wiec można przyjąć, że jest to bardzo skuteczna metoda.
Dlaczego właśnie te materiały mają właściwości ekranizujące - nie wiem. Ten zestaw materiałów powstał na podstawie wielu lat doświadczeń, prób i jak na razie nie widzę dla niego konkurencji.
Jedyną wspólną cechą tych materiałów, jak mi się wydaje, jest to że po ułożeniu tworzą strukturę z bardzo dużą ilością powierzchni ustawionych pod różnym kątem do powierzchni ziemi i na dodatek tworzą one wielokrotne przejścia i miejsca styku zupełnie odmiennych materiałów. Być może tu tkwi tajemnica ich właściwości ekranujących.
Czy ekrany radiestezyjne tracą swoje właściwości?
Wymieniłem już wcześniej ekrany u których nie stwierdzałem utraty właściwości ekranujących jeśli były zachowane wymagania co do sposobu, miejsca i sąsiedztwa innych przedmiotów. Jeśli chodzi natomiast o ekranowanie w trakcie budowy to okres jaki można brać pod uwagę wynosi powyżej dziesięciu lat (z takiego przedziału czasu zebrane są doświadczenia) lecz ponieważ nie zachodzą w takich budynkach zmiany w skuteczności ekranowania sądzę, że można przyjąć trwałość ekranowania tak długą jak wytrzymałość mechaniczna warstw stanowiących ekran.
Przestrzegam przed ekranami wykonywanymi na bazie miedzi a zwłaszcza przed płytami miedzianymi. Rzeczywiście tuż po założeniu działają bardzo skutecznie lecz w miarę upływu czasu zanika ich działanie ekranujące i co gorsze pojawiają się zakłócenia bardzo trudne do likwidacji nawet dobrymi ekranami.
Kształt dachu a zakłócenia radiestezyjne.
Kształt dachu też może w pewnych przypadkach decydować o tłumieniu zakłóceń radiestezyjnych lub wręcz ich powstawaniu. W jakim stopniu trzeba brać pod uwagę z punktu widzenia radiestezji kształt dachu pokazane jest na rys.VI.7.
Rozbieżności ekspertyz radiestezyjnych
Podam jedną z najczęściej spotykanych sytuacji: w mieszkaniu w bloku o powierzchni około 200 m 2 dwaj niezależnie od siebie pracujący radiesteci wykryli w jednym pokoju zakłócenie o średniej sile działania które występowało na powierzchni około 8 m 2. Czyli zakłócenie obejmowało około 4% powierzchni mieszkania i można nawet było ustawić spanie poza zakłóceniem , bez ekranowania. Jeden z radiestetów określił więc mieszkanie jako wyjątkowo spokojne, drugi natomiast powiedział, że z tego mieszkania trzeba natychmiast się wyprowadzać lub wykonać bardzo kosztowne ekranowanie.
Jakie więc mieszkanie uznać za spokojne a jakie trzeba ekranować, a kiedy trzeba podjąć decyzję o wyprowadzeniu się?
W większości mieszkań występują zakłócenia radiestezyjne i za dobry wynik można uznać jeśli możliwe jest miejsca spania (czy siedzącej pracy) usytuować poza zakłóceniami - ekranowanie jest wtedy zbędne. Dotyczy to prawie 2/3 sprawdzanych mieszkań, czyli w zaledwie 1/3 mieszkań ekranowanie jest zalecane czy nawet konieczne.
Można przyjąć na podstawie doświadczeń z wielu lat sprawdzania mieszkań, że na terenie środkowej Polski w większości mieszkań występują zakłócenia radiestezyjne lecz ekranowanie nie jest konieczne, natomiast mieszkań o bardzo silnych zakłóceniach i mieszkań całkowicie wolnych od zakłóceń jest mniej więcej tyle samo i jest ich niewiele.
Kłopotliwe są szczególnie małe mieszkania (do ok. 40m 2) ponieważ ze względu na ograniczone pole manewru w ustawianiu mebli o wiele częściej niż w przypadku tak samo zakłóconych mieszkań dużych trzeba podejmować decyzję o ekranowaniu.
W przypadku mieszkań w których występują silne zakłócenia radiestezyjne i obejmują one większość powierzchni mieszkalnej to najlepsze wyniki w ekranowaniu uzyskuje się w willach, następnie w segmentach a największe problemy są z mieszkaniami w blokach.
Przyczyny kłopotów z ekranowaniem
Jak już wspomniałem najlepszy moim zdaniem na rynku ekran radiestezyjny RET-0 obejmuje swoim zasięgiem trzy kondygnacje czyli jednym ekranem można zaekranować właśnie willę. Gorzej jest z ekranowaniem mieszkania w segmencie ponieważ nie ma gwarancji, że sąsiad nie zamontuje ekranu takiego typu i w taki sposób, że "nasz" ekran przestanie działać. Co prawda oddziaływanie wzajemne ekranów które są kładzione obok siebie jest o wiele rzadziej notowane niż oddziaływanie ekranów kładzionych w jednym pionie niemniej z taką ewentualnością w segmentach też się trzeba liczyć i najlepiej jeśli ich ekranowanie przeprowadza się jednocześnie.
W związku z tym zrozumiałe jest dlaczego największe problemy jest z ekranowaniem mieszkań w blokach.
Ktoś może powiedzieć: "przecież do ekranowania mieszkań w blokach producent RET-ów zaleca stosować ekrany RET-1 i RET-2 które chronią określoną przestrzeń ale tylko na jednej kondygnacji".
To prawda tylko na te ekrany jak uczy doświadczenie też mogą w pewnych przypadkach oddziaływać inne typy ekranów a nawet niektóre wyroby z miedzi. Proszę sobie wyobrazić blok piętnastopiętrowy w którym na każdym piętrze został zastosowany innego typu ekran - przecież nie trzeba być radiestetą aby przewidzieć możliwość wystąpienia trudnych do kontroli zjawisk.
Pomimo tego co powiedziałem o trudnościach ekranowania mieszkań w blokach tylko w nielicznych przypadkach rzeczywiście trzeba brać pod uwagę konieczność zamiany mieszkania lub co częściej polecam żądać ekranowania na koszt zarządzającego blokiem. Z takimi sytuacjami można się spotkać w blokach w których występują zakłócenia radiestezyjne o szerokości 30-50m a lokatorów zakłóconych mieszkań nie można namówić na wspólne działania do kompleksowego ekranowania budynku.
Do wyjątków należą sytuacje w których ekranowanie willi może nie dać oczekiwanych efektów. Proszę sobie wyobrazić sytuację gdy willa jest postawiona na silnym pasie zakłóceń radiestezyjnych o szerokości ok. 100 m (takie miejsca też można spotkać) - to przecież nie tylko dom ale i ogród też trzeba by ekranować. Takie ekranowanie jest możliwe lecz kosztowne, czasochłonne i lepiej jednak w takich miejscach domu nie stawiać.
Niektóre podłogowe instalacje grzewcze wykazują właściwości ekranujące lecz jest jeszcze za wcześnie aby wiedzieć jak się to zmienia na przestrzeni lat.
Zdecydowanie odradzam wykonywanie studni w obrysie budynku i to zarówno ze względu na występowanie wtedy trudnych do ekranowania zakłóceń radiestezyjnych jak i ze względów czysto praktycznych (możliwość osiadania budynku, wyjątkowo kłopotliwy remont studni).:
W terenach gdzie występują kurzawki istotnym może się okazać także sposób doprowadzenia do budynku napowietrznej sieci elektrycznej (rys.VI.8).
Strefy zakłóceń radiestezyjnych a ogniska.
Co robi nowy właściciel działki gdy wraz z rodziną oglądają swoją posiadłość? Okazuje się że najczęściej rozpalane jest ognisko - czy to jest atawizm - nie wiem i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że w absolutnej większości przypadków niby przypadkowo wybierane miejsce na ognisko okazuje się jest umieszczane dokładnie na zakłóceniu radiestezyjnym. Czy wynikają z tego jakieś wnioski? Chyba najbardziej oczywistym jest to że większość ludzi podświadomie wyczuwa takie miejsca nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Siatka szwajcarska, ruszt geobiologiczny.
Nie ma zgodności wśród radiestetów co do tego czy tzw. siatka szwajcarska jest czy nie jest szkodliwa dla ludzi. Opinie na ten temat są wręcz skrajne od podejrzewania zwiększonej zachorowalności na raka do sugerowania całkowitej jej nieszkodliwości. Jaka jest moja opinia na ten temat?
Ponieważ siła zakłóceń radiestezyjnych zwanych siatką szwajcarską rzadko kiedy przekracza 3 punkty (w dziesięciostopniowej skali) to wpływu tej siatki na ludzi należałoby się spodziewać dopiero po wielu latach spania w dokładnie tym samym miejscu.
Jak więc uchronić się od wpływu siatki szwajcarskiej jeśli większość autorów pisz, że nie ma skutecznych metod jej zaekranowania?
Sposób jest prosty - co pewien czas trzeba po prostu przesuwać łóżko lub miejsce spania o pół metra czy metr tak aby "dać odpocząć" tej części naszego ciała przez którą przechodziła siatka szwajcarska. Sygnałem, że trzeba zmienić miejsce spania jest niespokojny sen.
Przedmioty a zakłócenia radiestezyjne
Przedmioty a zakłócenia radiestezyjne, czy mogą być złe i dobre przedmioty?
Na przestrzeni kilkunastu lat pracy spotkałem się kilkakrotnie z zakłóceniami powodowanymi przez przedmioty (czyli są raczej rzadkie przypadki). Co jest zagadkowe to, że nie znalazłem żadnego logicznego związku między materiałami z jakich były one wykonane. Bo jaki związek może mieć paczka książek z figurką z drewna przywiezioną z Afryki lub z materacem w łóżku? Może mamy tu do czynienia z rodzajem pamięci silnie zakłóconego miejsca w którym te przedmioty długo leżały? Nie wiem.
Można spotkać się z przedmiotami czy też wyrobami które mają słabe działanie ekranujące np. maty wietnamskie, skóry (z zastrzeżeniem że nie wszystkie), maty słomiane lub średnie jak glina z sieczką.
W wielu miejscach bardzo dobre działanie ekranujące uzyskano po wykonaniu opaski wokół budynku z grysikiem wapiennym.
Czy telewizory trzeba ekranować?
Radiestezyjnie? Nie - to w starych typach telewizorów kolorowych mogło zachodzić wytwarzanie ozonu ale tej wady nowe telewizory już nie mają. Zalecane jest ekranowanie ekranów monitorów ale to nie są ekrany radiestezyjne.
W prasie podawane są przypadki takich odcinków dróg na których bez widocznych powodów liczba wypadków jest zdecydowanie większa - czy rzeczywiście zakłócenia radiestezyjne mogą być przyczyna wypadków drogowych?
Ponieważ ruchy różdżki są powodowane przez niekontrolowane skurcze mięśni przedramion to jest bardzo prawdopodobne, że u niektórych kierowców mogą wystąpić niekontrolowane ruchy rąk.
Sądzę, że jedyne rozsądne zalecenie jakie można podać to trzymanie kierownicy obiema rękami i prośba o ostrożniejszą jazdę w miejscach gdzie znaki drogowe informują o zwiększonej liczbie wypadków.
Czy istnieje związek między zakłóceniami radiestezyjnymi a uderzeniami piorunów?
Nie ulega wątpliwości, że są miejsca w które na przestrzeni kilku lat pioruny uderzają wielokrotnie lecz nie można w sposób jednoznaczny powiązać jak to sugerują niektórzy autorzy, krzyżówek cieków z takimi miejscami. Przecież gdyby tak było to podczas każdej burzy miejsca krzyżówek byłyby wielokrotnie bombardowane piorunami gdy doświadczenie mówi, że ponowne uderzenia piorunów następują w to samo miejsce najczęściej po wielu latach.
Co prawda miejsce śmierci od pioruna uczennic na Gubałówce znajduje się na skrzyżowaniu cieków lecz jednoznaczne powiązanie skrzyżowań z uderzeniami piorunów na tym etapie naszego poznania radiestezji raczej nie jest możliwe.
Czy można wiązać złą akustykę sal z zakłóceniami radiestezyjnymi?
Spotkałem się wielokrotnie z wyraźnymi zakłóceniami akustyki w pomieszczeniach i salach które znajdowały się na skrzyżowaniach silnych zakłóceń radiestezyjnych lecz jest jeszcze za mało zebranych danych aby móc wyciągać sensowne wnioski.
Czy oddziaływanie zakłóceń radiestezyjnych zachodzi tylko w jednym kierunku tzn. zakłócenie wpływa na człowieka lecz odwrotnie już nie?
Oczywiście należy tu wykluczyć ekranowanie za pomocą ekranów. Można spotkać się z przypadkami gdy idąca osoba jest wykrywana przez stojącego radiestetę.
Wielokrotnie powoływany w literaturze przykład odkrytego obozowiska wojsk rzymskich w Steinau na terenie którego radiesteci nie wykrywają ponoć żadnych zakłóceń pomimo tego że poza obozowiskiem licznie występują nie może być dowodem po pierwsze na celowe zaekranowanie tego terenu przez Rzymian a po drugie nie wiemy czy to co jest badane dziś, przed kilkunastoma wiekami wyglądało tak samo.
Zwierzęta a zakłócenia radiestezyjne.
W książkach z dziedziny radiestezji można znaleźć wiele mniej lub bardziej przekonywujących argumentów o wpływie zakłóceń radiestezyjnych na rośliny i zwierzęta, lecz wydaje się że wiele z przytaczanych przykładów mających potwierdzić wpływ zakłóceń i wyczuwanie zakłóceń przez zwierzęta po bliższej analizie może mieć zupełnie inne niż zjawiska związane z radiestezją wytłumaczenie.
Czy to oznacza że koty, krowy czy świnie które są chyba najczęściej wymieniane jako te które są wrażliwe radiestezyjnie nie wyczuwają zakłóceń radiestezyjnych?
Może zacznijmy od powierzania wyboru miejsca na siedlisko stadu krów - tam gdzie krowy najchętniej wypoczywają ponoć jest najlepsze miejsce na siedlisko. Tylko trzeba tez brać pod uwagę, że krowy są leniwe i najchętniej gromadzą się tam gdzie jest największa obfitość ulubionych przez nich roślin. Skład gatunkowy roślinności jeśli nie była tam wysiana sztucznie najczęściej odpowiada warunkom wodnym (patrz rozdział Woda - rośliny wskaźnikowe) i składowi chemicznemu gleby najkorzystniejszemu dla konkretnego gatunku roślin. Preferowane więc przez krowy miejsce może oznaczać miejsce pozbawione roślin dla nich niesmacznych lub trujących ale nie musi to mieć nic wspólnego z zakłóceniami radiestezyjnymi.
Być może jest to miejsce zdrowe także dla ludzi lecz sprawdzian ten raczej nic z wykrywaniem zakłóceń radiestezyjnych nie ma wspólnego.
Jeśli chodzi o koty to bez wątpienia wyczuwają one miejsca o temperaturze wyższej niż otoczenie z stąd widok kota na piecu lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie nikogo nie dziwi. Trudno jednak z tego faktu wyciągać wniosek o tym, że większość pieców postawiono na zakłóceniach radiestezyjnych! Wynika z tego, że ulubione miejsca wylegiwania się kotów wcale nie muszą oznaczać miejsc zakłóceń radiestezyjnych! Dopiero w gdy w pomieszczeniu temperatura jest wszędzie mniej więcej jednakowa rzeczywiście większość kotów preferuje miejsca z zakłóceniami radiestezyjnymi tyle że wcale nie muszą to być miejsca największych zakłóceń - kot zadowala się często nawet zakłóceniem o szerokości kilkudziesięciu centymetrów gdy w tym samym pomieszczeniu są szersze i silniejsze zakłócenia.
Na tych dwóch przykładach zasygnalizowałem jedynie jak łatwo powstają legendy.
Czy w związku z tym należy przyjąć, że zwierzęta nie wyczuwają zakłóceń radiestezyjnych?
Wręcz przeciwnie, zakładanie że ludzie są jako jedyni uprzywilejowani w odczuwaniu zakłóceń nie ma podstaw. Wydaje się że najbardziej sensowne wnioski można wyciągać jeśli zwierzęta trzymane w zamknięciu większość czasu przebywają poza strefą zakłóceń i takie doświadczenia z wynikiem pozytywnym przeprowadzano z myszami i sygnalizowane są przypadki takich zachowań kur hodowanych w zamkniętych kurnikach. Drugim argumentem za przyjęciem tezy negatywnego oddziaływania na zwierzęta (oddziaływania ale czy wyczuwania) zakłóceń jest zwiększona zachorowalność świń w chlewniach usytuowanych na zakłóceniach i spadek zachorowań po zaekranowaniu budynku.
Zakłócenia radiestezyjne a rośliny.
Powtarzające się w wielu publikacjach informacje na temat dużego wpływu zakłóceń radiestezyjnych na rośliny tylko w minimalnym stopniu znajdują potwierdzenie w życiu ( w praktyce). Jeśli więc na naszej działce pewne gatunki roślin nie chcą rosnąć to nie w zjawiskach związanych z radiestezja należy szukać przyczyn naszych kłopotów a w składzie gleby oraz w przypadku pewnych gatunków drzew i krzewów w głębokości występowania dostępnej dla roślin wody.
Istnieją powiązania między pewnymi gatunkami roślin a optymalną dla ich wzrostu głębokością występowania wód podziemnych. Gatunków roślin szczególnie wrażliwych na głębokość występowania wody jest o wiele więcej niż pokazane jest na tym rysunku i dlatego warto obserwować jakie rośliny w najbliższej okolicy najlepiej rosną. Będzie to dla nas sygnałem, że i skład gleby tym roślinom odpowiada i głębokość do wody.
Jeśli brać natomiast pod uwagę wrażliwość roślin na zakłócenia radiestezyjne to nie ulega wątpliwości, o czym już wspomniałem, że bardzo wrażliwe są paprotki które na silnych zakłóceniach potrafią i w trzy tygodnie uschnąć a na zakłóceniach małych wytrzymują do około pół roku. Z roślin hodowanych w domu jest prawdopodobnie jedyną która tak reaguje na zakłócenia radiestezyjne.
Widoczne w pewnych miejscach wyraźne różnice w intensywności wzrostu i rozwoju roślin jednego gatunku (żywopłoty, aleje drzew, czasami sady) w absolutnej większości przypadków wynikają z różnicy w stosunku do otoczenia zawartości w glebie składników mineralnych niezbędnych dla wzrosty roślin.
Nawet wtedy gdy pole jest intensywnie nawożone?
Tak, ponieważ w jednych gruntach nawozy mogą się o wiele dłużej utrzymywać na głębokości dostępnej dla roślin gdy w innych (czasami tuż obok) będą wypłukiwane kilkakrotnie szybciej. Nie wspominam o tak oczywistej sprawie jak przemieszczanie się nawozów w raz z wodami pochodzącymi z opadów czy spływów wiosennych w niższe miejsca.
Pasy wyróżniającego się w stosunku do otoczenia wzrostu roślin w pewnych przypadkach mogą pokrywać się z zakłóceniami radiestezyjnymi lecz na pewno nie można takiej zbieżności traktować jako reguły. Sam przecież powołuje się przy omawianiu metod poszukiwania wody na istnienie tzw. roślin wskaźnikowych , czyli roślin których najlepszy wzrost jest wtedy gdy woda występuje na pewnej określonej głębokości. Może się więc zdarzyć że nad podziemnym ciekiem pewne gatunki będą rosły lepiej a inne mogą rosnąć gorzej bo np. woda będzie znajdowała się na głębokości dające większe szansę rozwoju temu a nie innemu gatunkowi roślin.
Proszę popatrzeć na pola dobrego rolnika, przecież tam na wielu hektarach rośliny mają dokładnie taką samo barwę i jednakowy wzrost a przecież pod ziemią na takim dużym obszarze muszą znajdować się i cieki wodne i uskoki czyli na powierzchni znajduje się wiele pasów zakłóceń radiestezyjnych.
Może dlatego tak się dzieje, że drzewa i krzewy głębiej sięgają korzeniami niż rośliny uprawiane na polu?
Wiele z uprawianych roślin nawet żyto ma korzenie sięgające głębiej niż większość drzew i krzewów - nie jest więc to wytłumaczeniem. Warto tu przytoczyć natomiast występowanie placków złego wzrostu u wieloletnich roślin uprawnych w drugim i trzecim roku uprawy - lecz są to placki a nie pasy które wskazywały by na podobieństwo czy zbieżność z występującymi zakłóceniami radiestezyjnymi. Proszę popatrzeć na rysunek nr 9 - o wiele większy wpływ na rośliny należy przypisywać klasie ziemi na której jest prowadzona uprawa niż ciekom podziemnym.
Najczęściej powtarzającym się pytaniem zadawanym przed zagospodarowaniem działki jest:
„Które drzewa mają korzystny wpływ na ludzi?”.
Sądzę, że trzeba się tu oprzeć na indywidualnych upodobaniach czyli należy preferować na swojej działce te drzewa które lubimy z tym zastrzeżeniem, że zwłaszcza w przypadku krzewów należy sprawdzić w poradnikach czy któreś z ich części nie są trujące. Zastrzeżenie to jest istotne ze względu na dzieci które jak wiadomo potrafią być wielkimi eksperymentatorami, a często pięknie wyglądające kwiaty czy owoce są bardzo trujące.
Czy radiesteta powinien przyjmować zapłatę za swoje ekspertyzy?
Radiestezja jest zawodem a więc “wygodny” przesąd o tym, że nie powinno pobierać się opłaty za usługę radiestezyjną można odłożyć na półkę.
Przesąd to przesąd ale dlaczego “wygodny”?
Spotkałem się wielokrotnie z ludźmi amatorsko trudniącymi się wytyczaniem miejsc pod studnie którzy jak sami głosili mieli wszystkie wskazania studni trafne i mogli tak twierdzić ponieważ nikt nie reklamował u nich wskazania ponieważ nie wypadało robić przykrości komuś kto za wskazanie nie wziął pieniędzy.
Czy w wyborze drzew, kolorów ubrania, rodzaju diety możemy oprzeć się na badaniu radiestezyjnym?
Dla zabawy - tak, natomiast w celu podejmowania decyzji których skutki mogą zaważyć na zdrowiu - zdecydowanie nie.
Stefan Jerzy Siudalski 21 lat praktyki zawodowej jako radiesteta - z samych przygód podczas różdżkowań można by książkę napisać
Poniżej umieściłem fragment
Widzieli mnie Państwo w wielu programach telewizyjnych