Powodzie - Radiestezja

Przejdź do treści

Powodzie

                                Stefan Jerzy Siudalski © 1999

Ten materiał warto przeczytać zarówno podczas powodzi jak i po powodzi a więc przed powodzią następną.

Każdy z nas może znaleźć się w zasięgu powodzi nawet jeśli mieszkamy na terenie gdzie powodzi nigdy nie było [wyjazd na wczasy, kolonie, itp.] Także przed zakupem domu lub działki warto przeczytać ten artykuł.
Czy można przewidywać powodzie?
To pytanie jest źle postawione - powinno ono brzmieć:

Na ile powodzie można przewidywać i jaką wiedzę i wyobraźnię należy posiadać aby zmniejszać skutki powodzi?
Można więc określić dość dokładnie opierając się na zapiskach historycznych które tereny były w przeszłości zalewane, w jakich porach roku i jaki zasięg miała powódź! Takie określanie “na sucho” terenów zagrożonych to jest już bardzo, bardzo dużo dla planowania działań zapobiegawczych.

Fot.  W Kłodzku w kościele zaznaczone są poziomy wód z dwóch powodzi, jak widać dość odległych w czasie, lecz tak nieznacznie różniących się od siebie. Te zaznaczenia znajdują się na wysokości około 3,5 metra nad posadzką!
Ponieważ zasięg i wysokość wylewu zawsze może się powtórzyć to z tego wynikają następujące wnioski szczegółowe:

  •    budynek który chociaż raz znalazł się w zasięgu powodzi jest już zawsze zagrożony powodzią,

  •    jeśli kiedykolwiek jakieś pomieszczenia w budynku były zalane [piwnice, parter, piętro] to nie można w nich przechowywać wartościowych rzeczy zwłaszcza takich które są trudne do ewakuowania , lub takie które przy kontakcie z wodą stają się niebezpieczne,

  •    budynki znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie koryta rzeki są najbardziej narażone na uszkodzenia dlatego powinny być w czasie powodzi bezwzględnie opuszczone!

  •    budynki które znalazły się w zasięgu zalania - nie tylko przy głównym nurcie - mogą zachowywać się niestabilnie po ustąpieniu wód,

Fot. Ten wilk napił się wody podczas tamtej powodzi i nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie to, że ta rzeźba znajduje się na wysokości okien pierwszego pietra kamienicy w Kłodzku /1997 rok/!

W jednym ze sztabów przeciwpowodziowych zgromadzono w 1997 roku 5 tysięcy worków i uważano tę ilość za wystarczającą - tych worków starczyło na zabezpieczenie 200 m wałów!
Powodzie nie uznają sztucznie ustalonych granic ani między województwami ani między państwami - dlatego zapobieganie powodziom czy likwidacja skutków często przekracza możliwości techniczne jednego państwa.
Uwaga: w trakcie tamtych powodzi dziennikarze wielokrotnie w swoich relacjach informowali o ludziach którzy pomimo sygnalizowania im zagrożenia powodzią wbrew jak się wydawało rozsądkowi nie chcieli opuszczać swoich siedzib. Czy to głupota ludzka była powodem takiej postawy? Nie głupota - a zwykła w tego typu sytuacjach reakcja - po prostu nie jest przyjmowane do wiadomości to co przekracza ludzką wyobraźnię. Trzeba więc specjalnie szkolić ratowników aby wiedzieli w jaki sposób i przy pomocy jakich argumentów mogli przekonywać skutecznie.
Jak mówił Hideo Noguchi specjalista z UNESCO “Klęski i zagrożenia są nieuniknione” dlatego na podstawie doświadczeń konieczne jest prognozowanie, wczesne ostrzeganie i monitoring, a także sygnalizacja zagrożeń i wydawanie zaleceń dla ludności na terenach zagrożonych. Najtańsze jest zapobieganie skutkom klęsk, tymczasem ponad 90% finansów kierowane jest na akcje ratunkowe [H.Noguchi].
Określenia powódź stulecia czy tysiąclecia są niezwykle niebezpieczne ponieważ mogą zasugerować - jeśli już wystąpiła tak duża powódź to następna może się i powtórzy ale już nie za naszego życia - nic bardziej błędnego! Wielkie powodzie mogą występować w odstępach kilku lat a nawet w jednym roku czy latach sąsiednich by przez wiele następnych lat już nie niepokoić ludzi. Polecam uważnie się przypatrzeć datom powodzi które są umieszczone na praskiej tablicy.
Fot. Budynek Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie na Pradze z wmurowaną tablicą maksymalnych poziomów wody

  • W górach i centralnej Polsce powodzie najczęściej występują w miesiącach letnich natomiast na wybrzeżu i w Polsce północnej najgroźniejsze okazują się powodzie wczesno - wiosenne związane zwłaszcza ze spływem lodów i powstawaniem zatorów.

Czy strumień który normalnie można przejść nie zamaczając nóg nawet do kolan może być groźny?
Może być groźniejszy niż duża rzeka zwłaszcza w terenach górskich ponieważ:

  •    o wiele szybciej niż w dużej rzece podnosi się poziom wody - wystarczy pół godziny czy godzina nawalnego deszczu aby strumyczek zamienił się w rwącą rzekę!

  •    może nieść ze sobą kamienie i głazy które potrafią rozbijać nawet betonowe umocnienia - kamienie wielkości wiaderka podskakują w nurcie jak piłka odbijając się od utwardzonego dna,

  •   trzeba się liczyć z możliwością obsuwania się brzegów i stoków w bezpośrednim sąsiedztwie koryta - uwaga na drogi i ścieżki biegnące wzdłuż strumieni, notowano wiele przypadków śmierci ludzi już po ustąpieniu głównej fali powodziowej!

Fot. Tablice upamiętniające wielkie powodzie jakie dotknęły praską stronę Warszawy - powodzie powtarzały się co kilka lat - a ich zasięg był podobny. Proszę zwrócić uwagę, że powodzie miały miejsce w miesiące letnie!

Fala powodziowa może przyjść:

  •    zarówno od strony koryta rzeki

  •    jak i po zatoczeniu koła od strony dokładnie przeciwnej niż jest koryto rzeki,

  •    z prądem rzeki jak i pod prąd zwłaszcza dotyczy to małych strumieni jeśli np. wylewa duża rzeka,

  •    nagle - w ciągu niecałej godziny [potoki górskie] jak i może być sygnalizowana na kilka dni wcześniej,

  •    nagle - po przerwaniu wału lub po powstaniu zatoru lodowego

Wszelkie instalacje prowadzone przez rzekę przy wykorzystaniu mostu powinny być umieszczane tak aby nie stanowiły zaczepienia dla płynących drzew, fragmentów budynków itd. powinny być więc umieszczane tak aby nie zmniejszać “światła” przepływu i nie powinny być mocowane po stronie mostu od kierunku napływu wody. Na mostku przedstawionym na tym zdjęciu instalacje zbierały w czasie powodzi wszelkie śmieci blokując przepływ wody.
Rzeka może wylewać:

  •    a dwie strony koryta,

  •    aby po zaledwie kilku kilometrach zalanie było tylko z jednej strony,

  •    a po następnych kilku kilkunastu kilometrach rzeka może wrócić do koryta i znów wylać na drugą stronę,

  •    mosty, kładki mogą stanowić przeszkodę która może być powodem przerwania wału lub wylewu rzeki przed tym spiętrzeniem, [fot. ]

  •    zmieniając główne koryto - mogą tworzyć się na stałe wyspy jak i mogą po powodzi znikać odnogi rzeki całkowicie wypełnione naniesionym przez wodę



Wszelkie instalacje prowadzone przez rzekę przy wykorzystaniu mostu powinny być umieszczane tak aby nie stanowiły zaczepienia dla płynących drzew, fragmentów budynków itd. powinny być więc umieszczane tak aby nie zmniejszać “światła” przepływu i nie powinny być mocowane po stronie mostu od kierunku napływu wody. Na mostku przedstawionym na tym zdjęciu instalacje zbierały w czasie powodzi wszelkie śmieci blokując przepływ wody.

Dla większości ludzi jest oczywiste, że podczas powodzi na terenach zalanych powstają wyspy do których woda nie dochodzi mało kto ma natomiast świadomość występowania zjawiska odwrotnego - na terenach poza zasięgiem fali powodziowej tworzą się oczka wodne i jeziora które mogą stanowić zagrożenie.










Na ile ingerencja człowieka w przyrodę może wpływać na poziom zagrożenia powodziami?
Wycinanie lasów wydaje się być o wiele mniej groźne dla wzrostu zagrożenia powodziami niż prostowanie koryt rzek i betonowanie biegu strumieni i rzek. Proszę popatrzeć na zdjęcie - ten strumień jest wybetonowany prawie pionowo do wysokości kilku metrów - woda w przeciągu niecałej godziny podeszła prawie pod szczyt przepustu mostu.

Czy popełniono tu jakiś błąd?
Czy nie o wiele groźniejsze skutki byłyby gdyby nie wybetonowanie brzegu?
Fot.
Obmurowanie koryta - jak wysoko można?

Po pierwsze to betonowanie uratowało stabilność drogi - lecz papiernia została zalana wraz z maszynami a jej fundamenty zostały podmyte i naruszone.
Po drugie - przy takim pionowym ukształtowaniu brzegu rzeczki zwiększenie poziomu wody powoduje co prawda zwiększenie przepływu masy wody lecz także działanie niszczące takiego słupa wody jest większe. Przy proponowanym na rysunku ukształtowaniu koryta można tak dobrać jego wymiary aby np. każdy nawet czterokrotny wzrost masy przepływającej wody dawał o wiele mniejszy niż 4 x wzrost poziomu wody w rzece. Oczywiście wzrasta wtedy znacznie maksymalna szerokość koryta ale spada zagrożenie wylewem a i szybkość prądu rzeki też nie będzie tak niszczycielska jak miało to miejsce w cztery lata temu Dusznikach.

Rys. Kształt koryta decyduje o wysokości wałów


Po trzecie - prostowanie koryt rzek [rys ] może nawet kilkakrotnie zmniejszyć długość rzeki a więc także może kilkakrotnie zmniejszyć ilość wody która jest w konkretnej chwili w całej rzece a więc zwiększa się także szybkość prądu rzeki. Moim zdaniem są to o wiele groźniejsze skutki niż wycinanie lasów.
Po czwarte - zdecydowanie zmniejsza zagrożenie powodziami budowaniu spiętrzeń wodnych -pod warunkiem, że gospodarka wodą na zaporze będzie w pełni sprzężona z obserwacją poziomu wód i intensywności opadów przed zaporą.

Na marginesie: Przed Kijowem jest zapora. Jej awaria spowodowałaby zalanie w części Kijowa domów do wysokości siódmego piętra! Takie zapory są bardzo solidnie budowane - ktoś powie - Czernobyl też - zapewniano, że jest absolutnie bezpieczny. Jest to fragment wypowiedzi przedstawiciela Ukrainy na Warsztatach poświęconych ratowaniu dóbr kultury podczas powodzi.

Po powodzi

Problemy na terenach zalanych wcale nie ustępują wraz z opadającą wodą - podczas powodzi w 1997 roku utonęło ok. 55 osób ale mało kto wie, że na skutek podniesionych poziomów wód utonęło w tym samym roku prawie 150 osób! Dlaczego ci ludzie ginęli? Ponieważ nie zdawali sobie sprawy, że przez tyle lat przyjazna dla nich okolica zamieniła się w śmiertelne pułapki. Droga do pracy czy szkoły tyle lat uczęszczana nagle stawał się nie do przejścia czy przejechania. Rzeka w której można było bezpiecznie się kąpać zmieniła tak bardzo ukształtowanie dna, że bród pogłębił się o metr a nawet więcej a miejsce wykorzystywane jako kąpielisko stało się teraz łachą piachu.

Brzeg rzeki do której można było chodzić na spacery, w czas podwyższonych stanów wód może być niebezpieczny już nawet w odległości 100-200 metrów od koryta. Znam przypadki gdy wiosną nie można było podejść do brzegu rzeki bliżej niż 200 metrów gdyż pole było rozmięknięte do tego stopnia, że człowiek zapadał się tak jak w bagno - pole które w normalny czas trudno było zaorać bo tak było twarde.

Metoda obsuszania murów.

Mury w czasie powodzi chłoną wodę jak gąbka i niestety tu się analogia kończy - murów nie da się wyżymać jak gąbki. Nawet po dwóch latach od powodzi wilgotność nie obsuszanych murów jest bardzo wysoka.

Czy są metody na wysuszenie murów?
Stosowanych jest kilka metod - tu przedstawię jedną z nich.
Pierwszą czynnością po ustąpieniu wody jest usunięcie tynków aż do wysokości zalania [fot. ] i to zarówno po stronie zewnętrznej jak i wewnętrznej. Następnie wewnątrz obiektu za pomocą folii buduje się rodzaj namiotu obejmującego część murów które mamy suszyć i pod tę konstrukcję wprowadza się strumień gorącego powietrza [fot. ].



napisane po powodzi w poprzednich latach jak widać aktualne i dziś

tekst i zdjęcia Stefan Jerzy Siudalski © 1999

co ciekawe ten artykuł został opublikowany w Czechach a nie w Polsce!






 Statystyki
Wróć do spisu treści