Telepatia?
W poszukiwaniu telepatii
Co to jest telepatia? Encyklopedia PWN z 1961 roku określa telepatię jako rzekome bezpośrednie przekazywanie i odbieranie na odległość myśli bez udziału narządów zmysłowych. W 1975 roku w encyklopedii tego samego wydawnictwa hasło telepatia już jest potraktowane mniej napastliwie i znika słowo rzekome. Pojawia się natomiast informacja , że telepatia jest przedmiotem prób interpretacji naukowych.
Zostańmy przy najbliższym rzeczywistemu stanowi określeniu, że jest to sporne i nie wyjaśnione naukowo zjawisko przekazywania myśli bez pośrednictwa zmysłów (bez bodźców wzrokowych, słuchowych, dotykowych) jak to podaje Słownik Wyrazów Obcych PWN 1978 r. Przyjmijmy na początek bez żadnych zastrzeżeń istnienie telepatii. Załóżmy, że w dowolnej chwili możemy odbierać i przesyłać za pomocą telepatii dowolne informacje od dowolnych osób (czy tylko osób). Natychmiast pojawiają się same wątpliwości:
-czy można korzystać z informacji innych osób bez ich przyzwolenia?
-czy można jednocześnie odbierać i przekazywać informacje (od ilu osób jednocześnie) i to w sytuacji gdy większość ludzi ma kłopoty z podzielnością uwagi,
-czy można zagłuszać lub tłumić przekazywanie informacji lub je zniekształcać, czy nawet nakładać na siebie różne informacje?,
-czy np. przekazy telepatyczne dziecka i osoby dorosłej będą tak samo ważne?,
-czy można odróżnić w tych przekazach fantazję od rzeczywistości, teraźniejszość od przeszłości, czy planów na przyszłość?.
Jeśli rzeczywiście można przekazywać myśli, bez ograniczeń, drogą telepatyczną to zanik porozumiewania się za pomocą mowy, a częściowo i za pomocą pisma jest oczywisty. To jest tylko część nasuwających się wątpliwości lecz całkowicie wystarczy aby powiedzieć: taki Świat byłby upiorny, niebezpieczny i lepiej, że taka pełna forma telepatii nie istnieje! W naszej niezależności być może właśnie tkwi tajemnica życia i rozwoju.
Ograniczmy więc, w naszych dalszych rozważaniach, istnienie telepatii tylko do sytuacji wyjątkowych, związanych z silnymi przeżyciami i sprawami naprawdę istotnymi. Przyjmijmy, że łączność telepatyczna jest możliwa przede wszystkim między osobami w jakiś sposób ze sobą związanymi. Takie założenia będą zgodne z większością opisów sytuacji w których sugerowano wystąpienie telepatii. Ograniczona do takiego zakresu forma telepatii, jeśli występuje, nie będzie niszcząca jak miało by to miejsce w przypadku telepatii bez ograniczeń. Każdy z nas wielokrotnie spotykał się z historiami jakie przydarzyły się naszym bliskim czy znajomym w których przewija się motyw wyczuwania na odległość kłopotów jakie dotknęły osoby blisko z nimi związane. Wielu z nas przecież też miało takie niewytłumaczalne "sygnały" o problemach bliskich nam osób i to bez względu na odległość jaka nas od nich dzieliła. Odrzucając wszelkie "sygnały" typu spadające lustra czy przemieszczające się przedmioty to okazuje się, że w większości, przypadków takie przekazy, (często z dużą ilością szczegółów) były odbierane w czasie snu.
Czy można w związku z tym przyjąć tego typu potwierdzane przez późniejsze informacje przekazy jako dowód na istnienie telepatii?
Niezupełnie, ponieważ można takie przypadki wytłumaczyć także istnieniem wspólnego zegara biologicznego, czyli podobnych reakcji organizmu w tym samym czasie, lub jednakowymi reakcjami na "wydarzenia" w kosmosie u tych osób między którymi nastąpił przekaz informacji. Nie jest także uchwytne statystyczne określenie zgodności opisywanych przekazów z rzeczywistością oraz ile z nich, (pomimo potraktowania ich przez odbiorcę jako przekaz), nie miało potwierdzenia. Nie mniej jednak ogromna liczba informacji o istnieniu łączności wiązanych z telepatią nie pozwala na ich całkowite zignorowanie. Niestety po bliższej analizie, telepatia może być traktowana najczęściej jako jedno z wielu możliwych wytłumaczeń tych zjawisk. Nie można w związku z tym wszystkich tych historii traktować bezkrytycznie jako dowodu na istnienie telepatii.
Wróćmy do negowanej przeze mnie, a sugerowanej w wielu publikacjach z dziedziny radiestezji, możliwości poszukiwania wody z mapy, lub zaginionych osób a także odgadywania innych informacji za pomocą np. wahadełka. Mianowicie skuteczność uzyskiwania poprawnych informacji przy pomocy wahadełka w pewnych sytuacjach jest na tyle duże, że nie można jej wytłumaczyć przypadkiem.
Kiedy tak się dzieje?
Najczęściej wtedy, gdy ktoś znajdujący się obok poszukującego zna prawidłową odpowiedź! Można to tłumaczyć telepatycznym odczytem informacji od osoby znającej treść informacji, lub zwykłym oszustwem. Czyli niestety znów po znalezieniu zjawiska które można by było podciągnąć pod telepatię, ponieważ można je wytłumaczyć także w inny sposób, nie może ono służyć nam dla potwierdzenia istnienia telepatii, ani też do jej odrzucenia.
Proponuję przeniesienie się z naszymi rozważaniami w rejon który dla odmiany na pierwszy rzut oka zupełnie nie jest łączony z telepatią a mianowicie zastanówmy się nad metodami pracy wróżek.
Będąc kilkakrotnie u wróżki (dla towarzystwa osób które tam nie miały odwagi same pójść a także nie ukrywam czystej z ciekawości), zwróciłem uwagę, że w trakcie kolejnych wizyt tej samej osoby u wróżki za każdym razem przepowiadana przyszłość miała inaczej przebiegać. Nic tylko wyciągnąć wniosek, że to całe wróżenie jest niewiele warte. Tak, tylko za każdym razem mimo, że przepowiadana przyszłość była inna to jednak dokładnie pokrywała się z oczekiwaniami osoby której wróżono! Może to telepatyczny odczyt umożliwiał wróżce tak dokładne "przepowiadanie" przyszłości. Byłoby to zbieżne ze zwiększoną trafnością radiestetów poszukujących odpowiedzi za pomocą wahadełka.
Podobne wnioski nasuwają się przy próbie poszukiwania wyjaśnienia dużej trafności w "chciane" tematy na egzaminach przez jednych zdających, gdy pechowcy dla odmiany trafiają na trudne tematy.
Może tu też wyjaśnieniem jest właśnie telepatia?
Wiele się pisze i mówi o tak zwanej kobiecej intuicji. Czy u jej podłoża też nie należy poszukiwać właśnie telepatii? Czyż podświadome odróżnianie przez kobiety nawet delikatnych różnic w nastrojach bliskich im ludzi nie może być wynikiem właśnie telepatii? Ponieważ kobieca intuicja jest szczególnie skuteczna w przypadku bezpośredniego kontaktu a nie na dużą odległość, niestety nie można wykluczyć wyczuwania przez kobiety subtelnych zmian w tonie głosu, układzie rąk, w sposobie poruszania się czy nawet w zmienionym zapachu ocenianej osoby. Czyli można tłumaczyć w inny niż przekaz telepatyczny sposób istnienie kobiecej intuicji.
Bawienie się w statystyczne sprawdzanie skuteczności przekazów telepatycznych na zamówienie czyli w sztucznie stworzonych warunkach uważam za zupełnie pozbawione sensu. Przyjmując, na podstawie zresztą opisanych przypadków telepatii, że przekazy takie występowały między ludźmi blisko ze sobą związanymi gdy chociaż jedno z nich znajdowało się w stanie ekstremalnych przeżyć, stwarzanie takich sztucznych stanów dla przeprowadzania seansów telepatycznych musi budzić ogromne wątpliwości, także natury moralnej.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu podobne wątpliwości co dziś telepatia budziła w świecie nauki hipnoza. Co się zmieniło przez te lata?
Hipnoza została uznana przez naukę chociaż, pomimo ogromnej liczby jej opisów i publikacji na jej temat istota hipnozy jest w dalszym ciągu nie wyjaśniona! W naszych rozważaniach o telepatii hipnoza niestety musi być brana pod uwagę jako element który dość dokładnie może zniekształcać wyniki doświadczeń przeprowadzanych z telepatią. Ponieważ w transie hipnotycznym można, przynajmniej u części osób, "zapisywać" informacje o tym jak one mają działać na kilka miesięcy czy nawet lat naprzód to przeprowadzanie seansów telepatycznych z udziałem takich osób może być z góry zafałszowane i to bez wiedzy tych osób!
Jest jeszcze jedno zjawisko które może prowadzić na ślad telepatii. Określane jest ono hasłem deja vu czyli to już widziałem i dotyczy trudnych do wytłumaczenia wrażeń, że pierwszy raz widziane miejsce czy oglądane zdarzenie już kiedyś widzieliśmy chociaż było to niemożliwe. Być może obrazy tych miejsc były przesłane drogą telepatyczną? Czy istnieje inne wytłumaczenie - nie wiem.
Na sam koniec poszukiwań potwierdzenia czy zaprzeczenia istnienia telepatii chciałbym czytelnikom opisać dość dziwne zjawisko z pogranicza hipnozy i bioenergoterapii, które co jest najciekawsze chyba najbardziej świadczy na korzyść teorii o istnieniu telepatii. Tu muszę podać kilka informacji o mojej profesji a mianowicie jestem od wielu lat zawodowym radiestetą. To że na co dzień niemal spotykam się z trudnymi do wytłumaczenia zjawiskami czy "sygnałami" jest wręcz przypisane do mojego zawodu. Szczególnie natomiast zaintrygowała mnie możliwość oddziaływania na ludzi za pomocą rąk podobnie jak czynią to bioenergoterapeuci. Co mnie niezmiernie zdziwiło to zakres tego oddziaływania, odległość a także to że takie możliwości oddziaływania na innych posiada prawie połowa sprawdzanych osób.
Dobrze ale o jakie oddziaływanie tu chodzi? Przy zbliżaniu rąk do ludzi w trakcie zabiegów bioenergoterapeutycznych pojawiają się oprócz odczucia ciepła, zimna, przesuwania się czegoś w środku itp. odczuć trudnych do zweryfikowania także wyraźnie zauważane przez otoczenie zachwiania równowagi u osób poddawanych zabiegowi. To co jest najdziwniejsze w tych reakcjach to zgodność kierunku "przewracania" z kierunkiem ruchu rąk osoby oddziałującej. W wielu przypadkach możliwość sterowania jest tak samo skuteczna z bliska jak i z odległości kilkudziesięciu metrów a także bez względu na to czy "sterowana" osoba widzi ruchy rąk oddziałującego czy nie! Tu trzeba przypomnieć jedną z definicji telepatii która określa, że jest to przekazywanie myśli (a więc także poleceń) na odległość bez udziału zmysłów wzroku, słuchu, dotyku itd. Czyli opisywane tu zjawisko spełnia ustalenia definicji telepatii. Co prawda uważny czytelnik natychmiast powie: przecież tu nie ma przekazywania myśli. Czy rzeczywiście - przecież jest to jednak przekazywanie poleceń, co prawda dość prostych, ale zgodnych z myślą osoby oddziałującej! Jest to więc telepatia!
Dodam do tej informacji jeszcze jedną która jest może najbardziej szokująca i zagadkowa - otóż eksperymenty z oddziaływaniem za pomocą rąk na odległość dają wyniki prawie z jedną trzecią przypadkowo dobranych osób. To nie koniec rewelacji - oddziaływanie zanika jeśli osoba na którą mamy oddziaływać stoi na silnym podziemnym cieku /zakłóceniu/. Można więc chyba wyciągnąć wniosek, że "działanie" materii martwej jaką jest woda i rąk bioenergoterapeuty mogą mieć więc ten sam charakter. Przyznam się, że w tym punkcie nawet dla mnie jest to szokujące! Jest zbyt wiele sygnałów i to jak widać w różnych, czasami na pozór ze sobą nie związanych dziedzinach potwierdzających istnienie telepatii, aby kategorycznie odrzucać jej istnienie.
Można, opierając się na zebranych informacjach o przypadkach przekazów telepatycznych przyjąć, że przekazy na duże odległości miały miejsce najczęściej podczas snu odbiorcy, gdy przekazy na jawie odbywały się prawie wyłącznie na odległościach nie przekraczających kilkunastu metrów. Coś w tym wszystkim jest, tylko dokąd ta droga prowadzi?
Dla mnie, faktem oczywistym jest istnienie telepatii lecz tak samo oczywistym jest brak możliwości praktycznego wykorzystywania telepatii na co dzień. Lecz jeśli ludzkość na swojej drodze rozwoju wykształciła tyle cech o które u zarania jej dziejów trudno było ją nawet podejrzewać to nie można wykluczyć, że lista tych możliwości które znamy dzisiaj nie jest zamknięta. Wystarczy porównać niezgrabne bazgroły pozostawione przez naszych przodków na ścianach jaskiń chodź by do dzisiejszej grafiki komputerowej aby nie zamykać się w zarozumiałej negacji istnienia telepatii. Może właśnie dziś w telepatii jesteśmy w takim punkcie jak ludzie pierwotni z malarstwem w epoce jaskiniowej i biorąc pod uwagę wizję istnienia pełnej telepatii może to dla ludzkości lepiej?
Stefan Jerzy Siudalski 94-01-12